Coraz wyższe ceny na Towarowej Giełdzie Energii skłoniły rząd do podjęcia działań na rzecz zmiany systemu. Tym razem będzie to zniesienie obliga giełdowego. Jak wesprze to spółki energetyczne? Czy możemy liczyć na obniżenie rachunków?
- Zniesienie obliga giełdowego uniezależnia spółki energetyczne od cen na Towarowej Giełdzie Energetycznej.
- Ustawa o zniesieniu obliga giełdowego dla producentów energii ma być systemowym sposobem na zarządzanie kryzysem energetycznym w kraju, sprzyjającym spadkowi cen energii.
- Prezes Urzędu Regulacji Energetyki jest przeciwny zniesieniu obliga giełdowego.
- Zniesienie obliga giełdowego może nieść wiele szans, jak i wiele zagrożeń.
Dedykowane produkty pod Twoje potrzeby
Ustawa o zniesieniu obliga giełdowego
Sejm przyjął projekt ustawy znoszącej obligo giełdowe dla producentów energii. Projekt dotyczy wytwórców energii elektrycznej zarówno z węgla, jak i z gazu. Celem jest umożliwienie dostawcom prądu zawieranie bezpośrednich umów i zwolnienie z obowiązku kupowania energii na Towarowej Giełdzie Energii, a więc po cenach rynkowych.
Zniesienie obliga giełdowego a zysk dla spółek energetycznych
Głównym zyskiem zniesienia obliga giełdowego dla spółek energetycznych będzie ich większa niezależność w zakresie ustalania cen sprzedaży i zakupu prądu. Konkretnie chodzi o uniezależnienie od Towarowej Giełdy Energii, na której od kilku lat obserwuje się rekordowe ceny energii elektrycznej.
Ceny rynkowe na TGE uzależnione są od powiązań z giełdami europejskimi, a ponadto kształtują się w zależności od kosztu wytwarzania najdroższych źródeł. W praktyce oznacza to, że aktualna cena na giełdzie dostosowuje się do najdroższych elektrowni węglowych i gazowych, przez co swoboda ustalania niższych cen jest zdecydowanie ograniczona. Zniesienie obliga giełdowego daje spółkom energetycznym możliwość ustalania cen, które nie muszą już być zależne od kursu na Towarowej Giełdzie Energetycznej. Czy to jednak oznacza, że proponowane ceny prądu poza TGE będą niższe?
Ceny energii na TGE zmieniają się w bardzo szybkim tempie. Stan z 03.10.2022 to 721,33 zł/MWh, a zaledwie dzień wcześniej było to 476,41 zł/MWh.
Czy rzeczywiście będzie taniej?
Pytanie o to, czy będzie taniej po zniesieniu obliga giełdowego i uzyskaniu większej swobody w proponowaniu cen przez spółki energetyczne, wydaje się kluczowe. Marek Suski, szef sejmowej komisji do spraw energii, klimatu i aktywów państwowych, informuje, że ceny energii mogą spać nawet o 2/3 w wyniku likwidacji obliga. Taki jest planowany przez rząd spadek cen w ramach systemowych zmian ustalania cen energii w czasach kryzysu energetycznego.
Problem jednak w tym, czy spółki po zniesieniu obliga będą rzeczywiście taniej sprzedawać energię? Czy zniesienie obliga giełdowego pozwoli na tyle zmniejszyć koszty transakcyjne i finansowanie depozytów zabezpieczających, że spółkom będzie opłacało się zawierać kontrakty na diametralnie niższe ceny niż dotychczas?
Chcesz poznać przyczyny wzrostu cen energii? Czytaj więcej: "Czas przygotować się na wzrost cen prądu".
Co na to Urząd Regulacji Energetyki?
Prezes URE jest przeciwny zniesieniu obliga giełdowego - zdaniem Rafała Gawina przyniesie to wyłącznie efekty krótkoterminowe. W dalszej perspektywie czeka nas pogłębienie nieprzejrzystości rynku, a w efekcie kłopot z jego nadzorowaniem. Jak informuje: “Obawiamy się sytuacji, w której w ramach grupy energetycznej ktoś może tanio sprzedać energię, a marża może zostać zrealizowana przez spółkę obrotu, która być może sprzeda energię drożej na giełdzie”.
Ryzyka związane ze zniesieniem obliga giełdowego
W istocie zniesienie obliga niesie wiele szans i nadziei (na niższe ceny i niższe rachunki), jak i wiele zagrożeń (nieprzejrzystość rynku i nierówne reguły gry dla większych i mniejszych dostawców). Dotychczas Urząd Regulacji Energetyki akceptował wnioski o podwyżki cen energii, odwołując się do stawek obecnych na rynku.
Jak będzie teraz? Czy spadek cen spowoduje brak konieczności wnoszenia wniosków o podwyżki przez dostawców? A może pojawią się wnioski, które trudno będzie zweryfikować bez odwołania do wspólnej podstawy TGE? Czy istnieje ryzyko pojawienia się konfliktów wewnętrznych i przekłamań wewnątrz spółek energetycznych? Czy uniezależnienie od TGE będzie wzmacniało, a może osłabiało, społeczną odpowiedzialności biznesu? Czy dostawcy prądu ulegną presji obniżania cen w trakcie kryzysu, a gospodarstwa domowe mogą liczyć na niższe rachunki? Na odpowiedzi musimy jeszcze trochę poczekać…